środa, 9 marca 2011

9.03.2011.r

Dzieje Się za dużo o wiele za dużo. To tak obudziłam się ok 8.12 powód tak wczesnej pobudki yy ukucie róży która leżała koło mnie. Zerwałam się z łóżka rozglądając sie po pokoju czy jest ktoś w nim oprócz mnie. Nie mogłam ogarnąć myśli po czym dopadłam się jakiejś kartki która leżał koło niej. Ciekawie Się Zaczeło. "Młoda Mimo tego iż śpisz Wszystkiego Najlepszego z Okazji Dnia Kobiet Ty Moja Gówniaro"Co za poetyzm pomyślałam przechodząc do dalszego ciągu paru linijek. Prócz tego że mi nawypisywał jak to nie chrapie w nocy nie było nic specjalnego chociaż przykuły moją uwagę ostatnie dwie linijki które wiązały się z tym że Koleś nigdy nie spotkał takiej dziewczyny jak ja i że niesamowitą radoche sprawia mu to że pojawiłam się w jego życiu.Słodki owszem ale Nie powinien pisać tych słów.Nie on. jest Moim bliski kumplem Którego to poznałam, którego darze zajebistą symaptia,Jest dla mnie jak brat ale nie może byc miedzy nami czegos więcej z tej racji iż jednak to Mateusz jest bliższy memu sercu. Ogarnełam szybko po czym wstałam i szybkim krokiem uderzyłam do chłopaków do pokoju. Widok pustych puszek na podłodze ładnie mnie rozjebał. Ale nie przyszłam po to by przejmować się puszkami po wczorajszym chlaniu.Ładując się na łóżko do Damiana szepnęłam tylko Dzięki za Pamieć a nawiasem Wstawaj Dupku" Po czym uderzyłam go w jego jakże zajebiście wyrobiony tors. Przepitym głosem wydusił z siebie- Nie ma za co. Po czym przykrył mnie kołdrą przytulając się,zamknął oczy. -Oo nie kolego nie ma tak dobrze.Wstajemy. Szybko podniosłam się z łóżka zdzierając kołdre z niego. -Zabije CIę Kiedy. Wygarnął z Siebie. Po ogarnięciu uderzyliśmy na zajęcia.Nie było nawet tak smętnie mimo tych 7 zajęci po 60 min. A to że Damian Nie mógł wysiedzieć 60 min bo męczył go kac rozpierdalało mnie totalnie co dawało mi wiele Radochy. Po zajęciach Nie działo się nic specjalnego.Mimo zimowej pory roku spędziliśmy spory czas pod budynkiem na opierdalaniu każdego tematu z rzędu. Ale jak to po czasie dupy nam zmarzły po czym przeszliśmy do Kafejki gdzie bez równego śmiech się nie obeszło. Coś po 21 byłam już w łóżku eh nie sama. Pogadałam jeszcze chwile z Damianem po czym zawinął się do swojego pokoju. A zatem lece spać.Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz