wtorek, 1 marca 2011

Odsłona nowego Zycia, Nowego otoczenie.

Jest ok godziny 19:56 Jestem w jakimś jebanym budynku z pojebanymi świrami. A to ze jestem tu sama nie znając nikogo, dobija mnie, zajebiście. Dołkadnie z tego co mi wiadomo jest to jakiś wyjazd dla trudnej młodzieży tzw. odizolowanie od świata pełnego problemów.Czuje się jak w jakimś pierdolonym więzieniu. Zero wyjść, imprez totalna izolatka, a co gorsza nawet nie moge wyjść zapalić. Pierdolę ten system i sięgająć po ramę uderzam na zewnątrz .'Zamknięte drzwi dobiły mnie totalnie' Usiadłam na korytarzu z myślą że długo tu kurwa nie wytrzymam, po czym zauważyłam otwarte okno. Podniosłam się" Noo, jest możliwość na zaciagniecie" wyskakując przez okno. Paląc szluga złapał mnie ktoś z ramię"Ej Młoda tu nie wolno palić" Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegos kolesia z fajka w reku." Spójrz na siebie" odpowiedziałam z pełną ironia. - uśmiechnął się i zaczął napierdalać jakieś smentne teksty w moją stronę, sama nawet nie wiem o czym" Koleś odpuść,wylądowałam tu z winy mojej matki, wysiadly nerwy i trzeba było sie pozbyc coreczki, jestem jeszcze w szoku ze zrobiła cos takiego."Wykrztuszając z siebie pare słów. On pełen pozytywnego nastawienia obejmując mnie ręką rzuca tekst"Nie przejmuj Się, nie bedziesz tu długo,dasz rade pomogę ci" (W sumie Koleś całkiem spoko, głupim hasłem potrafił mnie lekko podbudować) Po czym podejąc mi ręke wbiliśmy do środka;] "Ok Młoda Śpij Dobrze"," Ty też" Jest godzina 23:27 jestem zmęczona. To otoczenie mnie przeraża, nie potrafie w siebie nawet uwierzyć czy dam rade spędzić tu jakieś 3 tygodnie jeśli dobrze pojdzie. Spróbuję.Zwijam Spać.Emacie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz