sobota, 5 marca 2011

dc.5.03.2011

Jest godzina 14:46 (Sobota) Nie ma to jak po imprezie obudzić Się w nie swoim łóżku. Zauważyłam brak obecności tego agresora. Podnosząc moje 4litery,uderzam na dół, krzycząc na cały dom" Mateusza,Zabije cie za wczorajszy wieczór". Ładując się prosto do kuchni lecz w samym progu,na widok śniadanio-obiadu(w sumie) na stole, stanęłam jak wryta."Ejj, Tym obiadem to ty mnie nie przekupisz, przejebałeś sobie"-"To miało być śniadanie". Usmiechając się ironicznie odpowiedziałam"Śniadanie.? Jest 15." Po czym dopadłam Się przygotowanego przez niego żarcia. Mimo iż zrobił na mnie wrażenie trzeba z tym dupkiem pogadać. Tak po miło spędzonym czasie przy stole rzucił hasło" Ty zmywasz" po czym pobiegł na górę.Taaa "cały on" pomyślałam. Więcej sprzątania po nim niż przyjemności. I Ogarnełam burdel jaki zrobił w kuchni. i uderzyłam do pokoju i próbowałam mu uświadomić że wczoraj przegiął, że nie tylko jemu jest cięzko z powodu mojego pobyty w ośrodku ale mi samej również. Ale jak zawsze rozmowa z nim do niczego nie doprowadziła. Po zakończeniu kazania uderzył pode mnie przytulając mnie mocno, szeptając to jebane"Przepraszam". Ale przecież ono nic nie załatwi.Po prostu trzeba poświęcić chwile i wszystko sobie wyjaśnić ale na poważną rozmowę z Tobą nie mam co liczyć.Ok godz 18.48 oglądaliśmy jakąś komedie,wylęgując się w łóżku, kiedy usłyszałam Kaste w tel.-"To Matka, cholera miałam wracać dzisiaj do ośrodka" Rozmowa nie była dość ciekawa. Przez Mój tygodniowy pobyt matka zaczęła mnie traktować bardziej obojętnie(przecież tego nie da się nie zauważyć Mamusiu). Zaczęła drzeć na mnie mordę że załatwiła mi przepustkę i nie wracając dzisiaj pod Zieloną bedę miała przypał. Chuj teraz to już mi to lata. "Wrócę jutro" -odpowiadziałam. NIe kończąc rozmowy zaczęła jeszcze wypominać mi jakiekolwiek aluzje że życie mnie niczego nie nauczyło.Jakoś nie bardzo miałam ochote słuchać jej pierdolenia, po czym rozłączyłam się i jb tel na bok, mocno przytulając się do Matiego. I jak zwykle,nie musiałeś pytać, co jest. Dobrze wiedziałeś że przypał z matką to moja codzienność. Spędziliśmy jakieś 5 godz w łóżku,Kiedy zadzwonił tel do niego. Po 5 min rozmowy Matiego z(kimś) zerwał się z łóżka rzucając"Ruszaj Dupe Młoda".W sumie Po rozmowie z matką nie bardzo miałam ochotę gdziekolwiek iść ale nie miałam wyjścia. Przecież nie pozwołił by mi zostać w domu i użerać się na sobą. Po 15min wyszliśmy z domu na baze Do Karolajn:D Gdzie zebrała się ładna kupa ludzi. Okazało się że to było spotkanie przed mo0im wyjazdem;] Zachowali się zajebiście wobec mnie. Ten szacunek do siebie. To coś naprawdę wyjątkowego. Odezwę się jutro Ema;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz