poniedziałek, 14 marca 2011

14.03.2011 r

No to tak,gdyby nie jego zimny dotyk dłoni na moim policzku to nie byłabym w stanie wyjśc z tego jakże twardego snu. Patrzac na zegarek było równo pare min przed 9. Jego ranne słowa równo mnie podbudowały do tego by wstać,ogarnąc się i isc na zajecia a mianowicie."-Julka wygladasz strasznie."Patrząc w lustro bez problemowo przyznałam mu racje owszem ale mógł sie postarać i cos bardziej miłego mi wkręcić. No coz ogarnelismy sie szybko i uderzylismy na zajecia.Było ciężko ale dałam rade przetrwać te  ładne pare h. Po zajeciach wróciłam prosto do pokoju.Miałam dwie sprawy do załatwienia.Tą ważniejszą była rozmowa z moją matką ale nic z tego,nie potrafiłam zadzwonić do niej po to by wyjasnić ten cały incydent który zaistniał w naszym życiu.Kolejna.?No tak jest nia Mateusz. Nie ominie mnie to .Byłam Świadoma tego że muszę z nim porozmawiać. Sięgnęłam po tel,naciskajać zielona słuchawkę.Nie ciekawie się zaczęło.Skoczył mi prosto do gardła drąc morde o to ze nie odebrałam wczoraj tel.Nie pozwolił mi dojść do słowa kiedy to łzy przycisnęły mi się do spojówek.Wymamrotałam jakieś marne słowa na temat tego że miałam cięzki dzień nia mając ochoty na rozmowę z nikim.Lecz on uparcie dalej krzyczał.Przez łzy przeszła  już jebucka złość.Zaczęła drzec sie do tel że nie dzwonie po to żeby wysłuchiwać jego pretensji tylko po to by dojsc do jakiegokolwiek porozumienia. Nie chciałam dopuszczać go do głosu.Chciałam powiedzieć to co leżało mi na sercu po czym jebnąć słuchawką.I tak zrobiłam.Mówiłam że mam problemy z matką że chce się wyprowadzić z Łodzi przez mojego ojca. Że mi strasznie na nim zależy a on  przez swoją dumę chce rozpierdolić mi wszystko co chcę skleić lub budować coś nowego z nim. Bylam na takiej kurwie że nie ogarniałm już słów jakie wypływały z moich ust a mianowicie to że go strasznie obrażałam mówiąc że zanim coś wiecej od zycia dostaniemy on szybciej to zjebie a poźniej na moich ramionach bedą leżały jego denne przeprosiny. Mialam dość tłumaczenia mu co jest nie tak.Jebnęłam słuchawką po czym wyszłam zaczerpnąć świeżego powietrza a jednocześnie truć się dymem tytoniowym. Minęło jakieś 15 min po rozmowie z nim kiedy poczułam wibracje w kieszeni.Patrząc na wyświetlacz czułam że jebie mi tu sms'em Z przeprosinami. I tak dokładnie było. Wysklejał jakieś denne zdania z głowną tematyką że mu zależy że postara się zrobić wszystko by nam się ułożyło dodając na końcu że przeprasza mnie za swoje zachowanie i to że nie wiedział że jestem w podbramkowej sytuacji rodzinnej.Zdecydowanie  wolałabym tego nie czytać. Nie miałam ochoty już dyskutować z nim na jakikolwiek temat.Włożyłam tel do kieszeni uderzając do pokoju.  Chyba nigdy nie wejdę do tego burdelu bez żądnych niespodzianek.Na moim łózku leżał Toxi z Magdą pchający jej język do buzi.No ale żeby tylko.Gdybym przyszła pare min później zapewne na moim łózku zastałabym nieźle stukających się Zakochańców. Na aucie wymamrotałam-Za 5min was tu nie widzę. Przez ten czas zaliczyłam obiad na stołówce który nieziemsko pomógł funkcjonować mojemu organizmowi jak należy. Wracając do pokoju minęłam się w progu z Toxim który wyskoczył do mnie z marnym -Ale się spięłaś młoda. Brak sił spowodował brak komentarza jego głupiej gadki.Wparowałam do pokoju prosto do łóżka. Jest coś po 21 kompletny brak sil i jakichkolwiek perspektyw na to moje pierdolone zycie pozwoli mi na to że zasnę dość szybko.Dobranoc.

1 komentarz:

  1. Ja zaniedbuje.?! Kochanie, przesadzasz.! :D Matko, przeczytałam wszystkie Twoje posty (tak, wciągnęłam się) i poprostu.. wow..! :D

    OdpowiedzUsuń