czwartek, 10 marca 2011

10.03.2011r.

Dzień jeden z najlepszych.Jaki jest tego powód chyba to ze pierwszy raz odkąd tu jestem poczułam że więcej snu mi nie potrzeba i mam wystarczając dużo sił by jako tako w dobrym samopoczuciu go przetrwać.;] Pobudka średnio koło 8.Zebrałam się i uderzyłam do jadalni po jakieś marne śniadanie i kakao;p Nie ma co porównywać tego żarcia do obiadków Mojej matki.Zdecydowani zjadłabym teraz jakieś tosty które przyniosłaby mi do łóżka No ale "Piękna nie jesteś w domu więc ogarnij te fazy". Śniadanie,cóż ogarnęłam sama dosłownie bo Nie było nikogo z mojej ekipy. Jakoś przed 9 zwinęłam się prosto na zajęcia. A siedzenie w ostatniej ławce bez żadnej znanej mi mordy co dobiło mnie równo po lini zatem podniosłam szybko łape rzucając marne-Mogę do toalety?.Szybkim butem zawinęłam do pokoju chłopaków,nie pukając władowałam się do pokoju po czym stanęłam jak wryta w samym progu dzwi.- Julka zamknij Drzwi.Wymęczył Toxi. Jak zobaczyłam Damiana Zalanego w trupa z zakrwawionymi dłoniami. wymamrotałam jakieś marne -Co Się stało?. Po czym Edi chwycił mnie za ręke szeptając- Chodz opowiem ci wszystko na zewnątrz. Wyszliśmy na taras po czym zaczął mi opowiadać wszystko co się stalo. Zaraz gdy wyszedł z mojego pokoju coś po 22 zebrał się z chłopakami i poszli do pobliskiej żabki gdzie mieli nie zbyt ciekawą spinke a mianowicie spotkał tam swojego ojca który wyskoczył do niego z tekstami typu"Kocham Cię Synu.Pomóż mi.Potrzebne mi 6 zł na jedzenie" Po czym Damian kupił mu chleb i jakieś jedzenie. A on, on po prostu wyskoczył do niego z łapami i zaczął mu zarzucać że matka go nie wychowała i zaczeli się szarpać.Po czym Ojciec uderzył go z twardej ręki w twarz. A On,on po prostu nie potrafił sobie poradzić z własnymi emocjami które tak mocno buzowały w jego głowie i strachem który przeszywał jego całe ciało. Chłopaki nie wachając się ogarneli całe towarzystwo po czym zaprowadzili Damiana do Ośrodka. Byłam tak roztrzęsiona że ledwo trzymałam się na nogach. Szeptajac Marne -Zabije skurwysyna za to co mu zrobiła. Oparłam się o ściane zsuwając się na podłogę Kiedy Edi złapał mnie mocno przytulając,powiedział- Jest silny da sobie rade,Nie jest sam. Brak sił nie pozwolił mi podtrzymać swojego ciała Na Edim. NIe potrafiłam ogarnąć tej całej sytuacji.Zam go chwile i wiem jaki potrafi być delikatny emocjonalnie. Kierując twarz w jego strone wypociłam z siebie pare słów-Chcę być teraz przy nim. Po czym wziął mnie na rece i zaniósł do pokoju kładąć mnie koło niego na łóżku. Patrząc na jego poobijaną twarz bałam się go dotknąc i mocno przytulić by miał pewność że jest ktoś z nim,Lecz każdy dotyk sprawiał mu ból. Przez jakieś 3 godz nikt nie odstępował od jego łóżka kiedy to do pokoju zapukała wychowawczyni.- Chłopaki jesteście tam? Toxi podniósł się szybko z łóżka wołając reszte żeby wyszli z pokoju by nie widziała w jakim stanie jest Damian.- Tak jesteśmy?-Macie zajęci czyż nie tak? Co wy tu jeszcze robicie?-Zaspaliśmy juz ogarniamy.Nadrobimy ma Pani nasze słowo.-Idzcie na lekcje po zajeciach widze was u mnie.-Dobrze. Do godziny 16:50 byłam z Damianem próbując podnieść go jakkolwiek na duchu lech każde moje słowo było wyjebane w błoto.Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Mimo każdego podejścia nie wiedziałam jak z nim rozmawiać. Było coś po 18 kiedy ostatkiem sił otworzył oczy i zaczął ze mna rozmawiać, dziękować za to że jestem przy nim a przecież za takie rzeczy nie trzeba dziękować.Mimo wysłuchaniu jego marnych zdań musiałam pierdolnąć swoje teorii co do tej akcji. Było coś po 21 kiedy zwinęłam sie na stołówke zamotać mu jakieś żarcie po czym poszłam do siebie do pokoju. Pod samymi drzwiami swojego pokoju spotkałam Panne Toxiego.- Hey masz chwile- Mam .Co jest? Jak zapytał mnie o to czy może przeprowadzić się do mojego pokoju to myślałam że pierdolne.Coo ona sobie wyobraża. Dobrze wie że jej nie lubie.Ale chuj pojebalam to z tego względu że Lubie Toxiego i nie chce miec spinek z nim przez jego panienke wiec sie zgodziłam.No i baa Jutro widze jej morde u siebie.Bedzie przejebane mimo wszystko jest juz pozno wiec naginam spać.;p Dobranoc;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz